Dom w którym mieszkamy jest zawsze naszym azylem, miejsce w którym chcemy czuć się jak najlepiej, komfortowo i przytulnie. Gdy budujemy dom od podstaw przewidujemy wszystkie aspekty, problemy i wymiary.
Gdy jednak kupujemy już istniejący stary dom to albo się do niego dopasowujemy, albo to własnie jego czeka ostre cięcie. Podniesienie wysokości budynku to nie pięć minut i nie jest to malowanie pokoju , więc trzeba się do tego przygotować. Ile domów tyle okazji, tyle sposobności i tyle problemów. Pamiętajmy że na prawie całym obszarze naszego kraju istnieje plan miejscowy lub jeśli go nie ma, warunki zabudowy. Co to takiego? Określają warunki i możliwości budowlane, np gdzie można budować domy jednorodzinne, a gdzie warsztaty czy zakłady przemysłowe. W co bardziej restrykcyjnych gminach istnieją zapisy bardzo ograniczające ilość i rodzaj używanych materiałów. Spotkałem się swego czasu z projektem, gdzie mieliśmy narzucone kilka wariantów kolorów elewacji, rodzaj i odcień dachówki i kolorystykę okien. Do tego rodzaje elementów dekoracyjnych jak deska czy kamień było mało. Chodziło o to, aby konserwator zabytków spał spokojnie i aby gmina mimo rozwoju dalej zachowała swój piękny urokliwy charakter pod względem estetyki. Jeśli popatrzymy na niektóre miejscowości, naprawdę człowiekowi włosy na ręce stają dęba.
Plan miejscowy oprócz zapisów co gdzie możemy lub też nie możemy postawić, mówi o materiałach które możemy użyć bądź są zabronione. Oczywiście ma to swoje plusy i minusy. W planie miejscowym istnieją również zapisy, nie zawsze, co do maksymalnej wysokości domów w danej okolicy. I to od tego powinniśmy zacząć naszą przygodę- od zorientowania się, czy to w ogóle ma sens powodzenia. Gdy już otrzymamy w urzędzie miasta lub w starostwie powiatowym (wydział architektury generalnie nas interesuje) że możemy się podnosić, jesteśmy jedną ręką na budowie.
Projekt rzecz święta
Drugim niezmiernie ważnym aspektem jest projekt. Ponieważ podniesienie budynku to zmiana konstrukcyjna, musimy złożyć projekt o pozwolenie na budowę. Odczekać 64 dni na otrzymanie pozwolenia a potem jeszcze 14 dni na uprawomocnienie się wyroku naszej przebudowy. Gdy już to nastąpi, musimy (nie możemy a musimy) zakupić dziennik budowy, zatrudnić kierownika budowy i powiadomić nadzór budowlany o terminie rozpoczęcia prac.
Własnie, kierownik budowy- powinien to być ktoś z polecenia, kto nam pomoże w razie potrzeby i nie będzie nam robił odbiorów prac na telefon. Jest to jakby nie patrzeć zmiana konstrukcyjna budynku, więc i odpowiedzialność powinna być świadoma. Tak właśnie zaczynają się wieloletnie przewody sądowe inwestor-wykonawca. Od niekompetentnego kierownika budowy.

Gdy już mamy projekt i mamy zamiar złożyć go oo pozwolenie na budowę, szukajmy firmy budowlanej, która ma w swoich szeregach dekarza. Podniesienie dachu to rozebranie jego obecnej wersji i postawienie go od podstaw np 2 pustaki wyżej. Niby proste, ale tak samo skomplikowane jak podwyższenie o jeden poziom. Pracy przy dachu tyle samo.
Gdy już mamy nasz dom podniesiony, dach wykończony, ściany pomalowane, czas rozliczyć się z nadzorem budowlanym zgłaszając koniec prac budowlanych. Jeśli wszystko pójdzie gładko, w ciągu kilkunastu dni otrzymamy decyzję , która musi się jeszcze uprawomocnić.