Pojęcie architektury wywodzi się z łaciny od słowa „architector” czyli buduję oraz z greckiego archi (naczelny) tekton (buduje) – i można to interpretować jako ogół materiałów budowlanych trwale związanych z określonym miejscem na ziemi. Architektura to także dyscyplina zajmująca się organizacją i kształtowaniem ładu przestrzennego w realnych formach. W naszym polskim ujęciu dziedziny architektury i budownictwa stanowią nierozerwalna całość, choć ich rozdzielenie jest jak najbardziej stosowane.
Najstarszym znanym utworem literackim stanowiącym niejako fundament wiedzy o tej dziedzinie jest „De architectura” Witruwiusza, czytaliście? Według niego na pojęcie architektury składają się dyscypliny takie jak budownictwo, gnomika (budowa zegarów słonecznych) i mechanika. Jeśli się chwilę zastanowimy to rzeczywiście te trzy podstawowe elementy kształtują nam wiedzę o tym co robimy i dlaczego. Budownictwo z uwagi na znajomość materiałów budowlanych, ich właściwości fizycznych takich jak ciężar, masa czy wytrzymałość na ściskanie, rozciąganie i skręcanie. Czy jest to nam potrzebne przy elewacji? Zastanówmy się przez chwilę w ciszy. A rozważajmy samodzielnie. Drugi element to gnomika czyli budowa zegarów słonecznych. Wychodząc z tej wiedzy, z umiejętności wykorzystywania światła słonecznego aby móc nim niejako zarządzać w projektowanej budowli, możemy wpłynąć na ergonomię użytkowania. Wykorzystując słońce jak i kolorystykę, fakturę oraz odbicie słoneczne możemy kształtować wrażenia dziejące się wokół budynku. No i mechanika która pozwala nam przewidzieć zachowanie samego budynku, jego konstrukcji. Patrząc w ten sposób w mniejszej skali jesteśmy w stanie przewidzieć elementy np. wiaty czy tarasu, dzięki czemu możemy go bezpiecznie projektować. Witruwiusz określił także podstawowe zasady projektowania i wznoszenia budowli:
- trwałość (firmitas) – jest zachowana, gdy fundamenty opierają się o nośny grunt, a wybór materiałów będzie troskliwy i niezbyt oszczędny,
- użyteczność (utilitas) – rozkład budynków będzie niezacieśniony i dostosowany do miejsca ich wykonania i funkcji.
- piękno (venustas) – gdy powierzchowność (wykończenie materiałów) będzie przyjemna i kształtna oraz stosunek części trafnie rozporządzony.
Tak więc już Witruwiusz rozważał o stosunku i rozkładzie elementów na elewacji. Jest on niezwykle ważny i to od niego zależy czy budynek będzie wydawał się ciężki, za wysoki czy za długi. Połacie ścian wykończone niewłaściwymi materiałami mogą nam zaburzać proporcje całej bryły. Ustawienie ich kierunku (np lameli) w niewłaściwą stronę może dodatkowo wydłużyć nam część bryły lub ją niepotrzebnie skrócić. Uwaga i rozwaga – to dwie cechy które powinien posiadać dobry architekt.
I tu dochodzimy do architekta i samego projektu. Wg wikipedii (na którą w wielu miejscach nie pozwalają się powoływać, ale próbowaliście kiedyś dodać jakąś głupotę do wikipedii?) „Projekt” to zestaw rysunków technicznych i dokumentacji, pokazujący ideę wykonania obiektu budowlanego. Jest to zatem, jasno sprecyzowane założenie i nie znalazł się jeszcze nikt, kto by na łamach jakiegokolwiek oficjalnego piśmiennictwa sprzeciwił się temu pojęciu, chyba że ktoś ma przykład, to proszę bardzo. Projektem jest więc finalnie zestaw rysunków, dokumentacja pokazująca czym tak naprawdę chcemy zabłysnąć przed publiką. Nazwanie zdjęcia projektem może być tutaj więc posunięciem zahaczającym przynajmniej o niewiedzę i brak odpowiedniego wykształcenia. Wszakże projekt graficzny to także projekt. Oczywiście, jednak to dalej jest „Projekt graficzny”. To tak jakby architekta wnętrz nazwać architektem i na tym pozostać. Są to oczywiście dwa różne zawody, z czego jeden (architekt) może bez przeszkód wykonywać zawód tego drugiego. Jednak ten drugi już nie może się odwzajemnić.
„Architekt renesansu” to również pojęcie nowoczesne używane w niektórych kręgach. Jest to osoba obeznana z wieloma dziedzinami. Kiedyś były to: konstrukcja, rzeźba, malarstwo czy mechanika. Obecnie wchodzi w nie znajomość przynajmniej w dobrym stopniu budowy sieci, w tym teletechnicznych i informatycznych (inteligentny budynek), oświetlenia. Dobry architekt nie tylko porusza się w swojej dziedzinie, tak naprawdę powinien wiedzieć (i wie) jak wykonywane powinny elementy z którymi się spotyka. Skręcanie zbrojenia, zacieranie kleju czy tarnikowanie styropianu? Murowanie, kładzenie elektryki czy zgrzewanie lub lutowanie rurek. Skąd architekt ma wiedzieć czy dane elementy są wykonane dobrze, jeśli nie będzie wiedział jak mają być wykonane? No właśnie, skąd? to jest właśnie dobre pytanie.
Każdy z zawodów na świecie, od tego najstarszego do nowoczesnych zawodów które powstają w ostatnich latach cechuje się tym ,że mamy profesjonalistów i …resztę. Profesjonalista to człowiek który jest w tym wszystkim, tak najprościej stwierdzając , ogarnięty. Dobrym przykładem specjalizacji ( a właściwie jej braku ) jest dla mnie ekipa montażystów pewnej znanej firmy produkującej drzwi. Przyjechali lata temu do mnie montować drzwi – potem była inna ekipa która zamontowała drugie drzwi – już prawidłowo. Generalnie nie szło to tak jak powinno: od kotew luźno wsadzonych w za duże dziury w betonie, przez szczelinę wentylacyjną wysokości ok 3cm nad próg, po niemożliwość zamknięcia do końca drzwi. Po krótkiej rozmowie okazało się, że jeszcze dzień wcześniej panowie rozwozili chleb dla dużej piekarni, jednak czas był się przebranżowić. My tworzymy tylko projekty elewacji od ponad 6 lat, nie zajmujemy się wnętrzami ani pełną kubaturą, nie projektujemy parków ani zieleni ogrodowej. Mamy swoją specjalizację, a osoba która wam projektuje elewację? Zastanawialiście się kiedyś Państwo komu powierzacie wykonanie projektu? Patrząc na grupy na facebooku i pytania który wybrać ,mam nieodparte wrażenie że nie wiemy, ponieważ żadna z wersji się nam nie podoba. Czyż nie jest tak? Zauważcie państwo, iż wiele z biur które projektują elewacje nie reklamują się wszędzie, nie wklejają tej samej regułki pod każdy napotkany post i nie używają fejkowych kont do komentowania swoich własnych postów. Tak, tutaj pozwoliłem sobie pouprawiać prywatę, a przy okazji uczulić na fakt, który może być frustrujący.
Należy przy tym podkreślić ,ze znajomość materiałów budowlanych i wykończeniowych jest niezbędnym minimum. Tak samo doświadczenie w projektowaniu jest niezbędne. Czy wykształcenie kierunkowe jest potrzebne aby uprawiać tę gałąź architektury jaką jest elewacja? Oczywiście, że nie…. Jednak tak samo wykształcenie i doświadczenie nie jest potrzebne aby tę elewację wybudować – a ty ile to przykładów można mnożyć gdy styropian odchodzi całymi powierzchniami. Jest to tak zwane „Januszowanie”. Czy zlecili byście Państwo projekt mieszkania osobie która nigdy nie miała z tym styczności? Architekt wnętrz jest w stanie zaprojektować rozkład różnych płytek tak, aby fugi na podłodze przechodziły w fugi na ścianie w łazience czy kuchni i aby miało to logiczne uzasadnienie. Zapytajcie proszę swojego wykonawcy, niepoleconego przez danego architekta wnętrz, co sądzi o tym zawodzie. Jeszcze dekadę temu był to zawód szanowany i bardzo pożądany. W chwili obecnej jest już maksymalnie sponiewierany. Niestety to samo dzieje się w chwili obecnej w architekturze elewacji. Pojawiają się projekty za takie stawki, za które Państwo osobiście nie chcieli byście pracować. Czy to jest dobry kierunek? Nie, nie jest. Dlaczego zwracam się do Państwa z tym tematem? Ponieważ to publiczna aprobata i przyzwolenie na takie działania, jak również ich stosowanie sprawia, że niedługo nie będzie komu projektować. I tak samo jak przemijały ery świata, jak przemijały style i stulecia, tak przeminą czasy piękna architektury.
Architektura w chwili obecnej bardzo gęsto kreowana jest przez firmy deweloperskie. I tutaj mamy kolejny temat na inny wpis. Jest to architektura… no właśnie, jaka? Tak samo oceniamy jak projektowanie elewacji i wnętrz. Zależne jest to od człowieka. Zdarzają się deweloperzy budowlani którzy patrzą tylko na zysk, bez oglądania się na jakiekolwiek ludzkie podejście do tematu. Znam bardzo wielu deweloperów, a więc uważam że tak jak w sprawie elewacji tak i w sprawie architektury deweloperskiej mogę się wypowiedzieć. Wielu z nich to moi dobrzy znajomi, ludzie których cenię i szanuję, bo wiem ile ich kosztuje (nie mam na myśli tylko względów finansowych) praca w tym zawodzie. Do architekta przylgnęła kiedyś łatka menadżera – musi zgrać wszystkie branże w projekcie, skoordynować projekty i sprawić aby był to dobry projekt. Deweloper ma podobnie, jednak mając już ten projekt, jako inwestor masowy musi skoordynować i przypilnować wszystkie branże, plus nie wyjść za ustalony budżet, powyżej którego architektura staje się dla niego nieopłacalna. Problemy w architekturze to także temat który może zapisać wiele stron, nie na teraz. Podejście dobrego dewelopera do architektury i budowy jest zdrowe, ma zważyć formę, funkcję oraz jej opłacalność zakładając procentowy zysk. I tu bym się ośmielił stwierdzić, że to właśnie deweloper jest teraz takim architektem renesansu – kreatorem przestrzeni. A piękno architektury w tym odniesieniu? Piękno musi pozostać, ponieważ ludzie są bardzo świadomi i byle czego nie dadzą sobie sprzedać. Choć wyjątek może potwierdzać regułę.
mgr inż.arch.Krzysztof Szozda